Sparaliżowana wpatrywałam się w ciemne oczy samego diabła.
Jego tęczówki przeczesywały moją dusze na wskroć.
Nie potrafiłam opanować gwałtownego bicia serca, kiedy mnie dotykał.
Nie umiałam powstrzymać się przed szukaniem go wzrokiem.
Tym bardziej nie potrafiłam usunąć go z mojej głowy.
Lubiłam z nim przebywać.
Podobało mi się to jak się przy nim czułam.
Uwielbiałam jego milczenie i jego słowa.
Zabrał mnie niczym Anioł śmierci do krainy tysiąca róż
A wchodząc w wielkie wrota nie obejrzałam się za siebie, bo wiedziałam że nie mam po co wracać.
_____________________________________________________
I oto mamy prolog bloga Nothing Happens Without A Reason!!!! Serdecznie zapraszamy wszystkich do czytania i komentowania. Mamy ogromną nadzieję, że te opowiadanie przypadnie Wam do gustu. Rozdziały będą pojawiać się co tydzień lub dwa tygodnie. Rozdział pierwszy już wkrótce.